SIOSTRY I BRACIA W CHRYSTUSIE, DRODZY PARAFIANIE
Żyjemy w trudnych i dziwnie niebezpiecznych czasach. Trudność wynika m.in. z zaistniałych komplikacji z racji dwuletniej pandemii COVID – 19 i związanych z nią restrykcji i strat; trwającej nadal wojnie w Ukrainie, kryzysu energetycznego, itd. Dziwność i związane z nią niebezpieczeństwa dla poszczególnego człowieka i całej ludzkości, wynikają z kolei z realizowania w codziennym życiu – w jego różnych obszarach (osobistym, kulturowym [edukacja, nauka, sztuka], politycznym, gospodarczym), przez różne grupy wpływowych ludzi i organizacje/korporacje (także międzynarodowe) współczesnych ideologii[1]: postmodernizmu i neoliberalizmu. Przyjrzyjmy się im pokrótce, gdyż tworzą one klimat i atmosferę współczesnego świata i za pomocą mass mediów, na czele z internetem, „kształtują” współczesnego człowieka i całe społeczności.
I. Kto i co kształtuje współczesnego człowieka i jego potrzeby, a nawet tożsamość?
Postmodernizm[2] głosząc brak jakichkolwiek trwałych zasad (jedyną zasadą jest brak jakichkolwiek zasad!) oraz obiektywnej prawdy (obowiązującej każdego człowieka, zawsze i wszędzie) podważa istnienie obiektywnego dobra, stałej tożsamości człowieka (w tym tożsamości seksualnej), stałej natury, narodu, itd. Postmodernizm w miejsce sprawdzonych i egzystencjalnie ważnych wartości, takich jak: prawda, dobro – w tym dobro moralne, piękno, godność człowieka, osoba, dusza, szacunek dla życia od poczęcia, aż po naturalną śmierć, małżeństwo – pojmowane jako monogamiczny, trwały i dozgonny związek mężczyzny i kobiety, rodzina, wprowadza abstrakcyjne wartości, takie jak: różnica, wieloznaczność, ambiwalencja, tolerancja, pluralizm, płynna tożsamość, itd. Postmoderniści kwestionują racjonalność (zdolność człowieka do używania rozumu w celu rozumienia otaczającego go świata) i duchowy wymiar człowieka, mówiąc za to wiele o jego cielesności, żywiołowej witalności i seksualności. Negując stałą ludzką naturę, definiują człowieka jako „sieć przekonań i pragnień” (R. Rorty). Człowiek nie jest już Osobą – autonomicznym podmiotem, samoświadomym i suwerennym centrum decyzyjnym, ale ciągle tworzoną tożsamością, konstruowaną językowo według pomysłów ludzi, chcących kreować nowego człowieka i nowe społeczeństwo wg swoich wizji.
Z ideologią postmodernizmu wiąże się posthumanizm[3], który wieszczy koniec człowieka, takiego jakiego znamy, dążąc do „wyprodukowania nadczłowieka” poprzez połączenie człowieka ze zwierzęciem (hybryda) bądź z maszyną ze sztuczną inteligencją (cyborg). Dostrzega się dzisiaj, że wiele technologii przedstawianych przez transhumanistów jest już w użyciu. Od zestawów do samodzielnego wszczepiania chipów w rękę, drukowania w technologii 3D ludzkich organów, do protez bezpośrednio połączonych z systemem neurologicznym i sterowanych umysłem. Możemy powiedzieć, że te rzeczy już są i powoli się je wprowadza w życie. Niektórzy przewidują, że w ciągu trzech dekad będziemy w stanie przenieść nasze umysły do maszyn i osiągnąć cyfrową nieśmiertelność. Ta myśl transhumanistów/posthumanistów[4] o „nieśmiertelności” nadczłowieka dzięki technologii jest w gruncie rzeczy ateistyczna – nie ma w niej bowiem miejsca dla Boga i antyhumanistyczna – bo nie liczy się z godnością osoby ludzkiej, traktując człowieka jako przedmiot i materiał do eksperymentów i manipulacji.
Z kolei w ideologii neoliberalizmu, związanej mocno z postmodernizmem, człowiek został zredukowany do homo oeconomicus, a właściwie do homo consumens (ten, który żyje, aby tylko konsumować). Neoliberalizm zrównał ze sobą obywatela i konsumenta. Neoliberalny człowiek to niezmordowany, zawsze wydajny producent i zarazem nienasycony konsument. Konsumpcja jest podstawową zasadą jednostkowej i społecznej egzystencji (żyję, aby konsumować!!!). Jest ona głównym aktem osobowym i społecznym, który umożliwia jednostce udział w życiu społecznym (M. Douglas). Człowiek autodefiniuje się (określa się) poprzez wolność konsumencką. Brak konsumowania (kupowania, odwiedzania sklepów i galerii) skutkuje poczuciem osamotnienia i utratą kontaktu ze światem. Dla tak postrzeganej jednostki cnotami są m.in. egoizm, rywalizacja, walka o sukces i wydajność. Propagowana przez neoliberalizm „filozofia społeczna” prowadzi w gruncie rzeczy do rozbijania solidarności społecznej i narodowej, bo przecież to rynek i korporacje mają być jedyną, realną i niezależną władzą oraz współczesnym wychowawcą. Poszczególne jednostki, jak i całe społeczeństwa skoncentrowane na obszarach zaspokajania ludzkich potrzeb bytowo-konsumpcyjnych, sztucznie nieraz kreowanych przez rynek, w coraz mniejszym stopniu okazują zainteresowanie kwestiami z obszaru wyższych potrzeb, takich jak: edukacja, kultura, religia.
II. „Zatrute owoce” ideologii postmodernizmu i neoliberalizmu
Ideologie postmodernizmu i neoliberalizmu, posługując się procesami globalizacji i europeizacji oraz organizacjami międzynarodowymi (po to, aby mieć wpływ na cały świat), „kreuja”[5] w sztuczny sposób fałszywy obraz nowoczesnego człowieka, który ma płynną tożsamość (nie wie kim jest – mężczyzną, czy kobietą) i który zostaje zredukowany do roli bezmyślnego i bezdusznego konsumenta, dbającego tylko o to, aby więcej MIEĆ, niż bardziej BYĆ. Tak „hodowany: człowiek nie potrzebuje: a) edukacji (szkoła ma tylko zaspokajać potrzeby opiekuńcze i realizować pragnienia ucznia oraz jego rodziców), b) społeczeństwa i narodu („nowoczesny” człowiek będąc nienasyconym konsumentem, staje się coraz bardziej egoistą i osobowością narcystyczną); c) religii i Kościoła („nowoczesny” człowiek nie ma potrzeb wyższych; sam dla siebie staje się bożkiem, wierząc w samorealizację i samozbawienie).
Ideologia postmodernizmu zwalczając obiektywną prawdę i zdolność rozumu do jej poznania, szerzy „dewiacje umysłowe”, takie jak: „sceptycyzm – prawda jest nierozstrzygalna; agnostycyzm – nie można wykazać, że prawda jest rozstrzygalna; relatywizm – prawda jest stopniowalna, zmienna i zależy od tego, kto i w jakich okolicznościach ją głosi; irracjonalizm – nie rozum, lecz inna władza (wola, pozaracjonalna intuicja, uczucie) są miarodajnym źródłem wiedzy o świecie”[6].
Podsumowując można stwierdzić następujące zjawiska:
- Współczesny człowiek pozwalając się kreować (tworzyć, stwarzać, kształtować, formować) ideologiom postmodernizmu i neoliberalizmu, zredukowany został do roli bezmyślnego (nie używającego rozumu) konsumenta, bez duszy (dlatego dba tylko o ciało i zaspokojenie zmysłów), bez Boga i bez religii (sam dla siebie jest bogiem – wszystko wie, nikogo nie potrzebuje, sam zbawi się – połączenie go ze zwierzęciem, bądź z maszynami/technologią ma zapewnić mu „nieśmiertelność” i wolność od cierpienia).
- „Nowoczesny” człowiek nie potrzebuje także innych ludzi. Jego relacje są wirtualne, a spotkania z innymi dokonują się w cyberprzestrzeni na różnych forach[7]. Skutkiem tego jest coraz powszechniejsze poczucie osamotnienia[8], braku sensu życia oraz gwałtownie rosnąca liczba prób samobójczych i samobójstw, a także depresji i innych schorzeń psychicznych[9].
- Skoro współczesny – „nowoczesny” człowiek, wyzwolony od wszelkich norm i przykazań, nie potrzebuje innych ludzi i Boga, nie potrzebuje także wiary i Kościoła z jego sakramentami. Co więcej, Kościół przypominając pewne niezmienne zasady moralne i stałe dogmaty wiary – zdaniem „nowoczesnych” i wyzwolonych od wszystkiego ludzi – „ogranicza” bezgraniczną wolność współczesnego człowieka, wyrażającą się w haśle „róbta, co chceta”, stając się wrogiem numer 1. Dlatego nie dziwi fakt, że coraz częściej jesteśmy świadkami podważania autorytetu Kościoła, oczerniania i poniżania duchowieństwa, szkalowania świętych, wyśmiewania i bagatelizowania sakramentów. Modnym dziś staje się akt apostazji (wystąpienia z Kościoła) i chwalenie się rezygnacją z przyjmowania sakramentów. Jednym zdaniem, zagubiony współczesny człowiek, nie licząc się z prawdą i dobrem – normalizuje patologię (szczyci się tym, czego należy się wstydzić; zło nazywa dobrem; grzech – innością; chamstwo i cwaniactwo – realizacją wolności; złodziejstwo i korupcję – umiejętnością radzenia sobie, itd.) a patologizuje normę (wyśmiewa normalność – trwałe i dozgonne małżeństwo pomiędzy mężczyzną i kobietą; wielodzietną rodzinę, zwyczaje chrześcijańskie, itd).
III. Co możemy/powinniśmy robić jako dojrzale wierzący katolicy?
Pisanie tego listu zbiegło się ze śmiercią Benedykta XVI – człowieka wielkiej wiary i nadziei chrześcijańskiej. Aby przybliżyć Jego nauczanie, zamieściłem na naszej stronie internetowej w zakładce OGŁOSZENIA trzy artykuły poświęcone Jego nauce, które są zarazem świadectwem Jego dojrzałej wiary i miłości do Boga, Kościoła i człowieka. Zaprezentowane w tych artykułach myśli, stają się adekwatną odpowiedzią na postawione poniżej zasadnicze pytania:
- Co to znaczy być chrześcijaninem (co jest istotą chrześcijaństwa) i co wyróżnia chrześcijaństwo pośród innych religii?
- Co to znaczy, że chrześcijaństwo jest spotkaniem Boga z człowiekiem w Jezusie Chrystusie?
- Co to znaczy, że dojrzałe chrześcijaństwo jest syntezą rozumu – wiary – życia?
- Co to znaczy, że chrześcijaństwo jest religią komunii (zjednoczenia, wspólnoty) z Bogiem i z innymi ludźmi ochrzczonymi w miłości?
- W czym wyraża się istota wiary chrześcijańskiej (co stanowi o jej specyfice)?
- Jakie są odwieczne problemy i dylematy ludzi wierzących dotyczące wiary?
- Dlaczego potrzeba nieustannie (każdego dnia) nawracać się?
- Jaki jest autentyczny obraz Boga? Kim jest Bóg objawiony w Jezusie Chrystusie?
- Co to znaczy, że liturgia, na czele z Mszą Świętą, ma wymiar eschatologiczny i kosmiczny?
- Kim jest Kościół i dlaczego jest prasakramentem zbawienia (to oznacza, że poza Kościołem nie ma zbawienia)? (zob. Katechizm Kościoła Katolickiego nr 748-975][10].
- Dlaczego łaska Boża i sakramenty są konieczne do zbawiania (to oznacza, że człowiek o własnych siłach i zasługach nie zbawi się!) [zob. Katechizm Kościoła Katolickiego nr 1210-1666].
Drodzy Parafianie,
Ten Listy i jego treść niech towarzyszy nam w rozpoczętym 2023 roku. Czytajmy go, szukajmy odpowiedzi na postawione w nim problemy. Rozmawiajmy o nim z Domownikami i Sąsiadami oraz z Księdzem Proboszczem.
Sięgajmy do artykułów zamieszonych na naszej parafialnej stronie internetowej w zakładce SPRÓBUJ POMYSLEĆ….., bowiem dojrzała wiara szuka zrozumienia.
Benedykt XVI[11] w całym swoim nauczaniu przestrzegał, że głównym problemem naszych czasów jest to, że Bóg znika z horyzontu człowieka. „Ponieważ gaśnie pochodzące od Boga światło, ludzkość popada w dezorientację, której niszczycielskie skutki dostrzegamy coraz wyraźniej”. Prawdziwym problemem Kościoła jest zanik wiary. „To wygaśniecie świadomości chrześcijańskiej powoduje kryzys, letniość oraz oziębłość w modlitwie i liturgii, zaniedbanie misji”. Papież emeryt przypominał, że Kościół nie jest tanią oczywistością, ani supermarketem, do którego wchodzi się, kupuje to, na co ma się ochotę i wychodzi. Kościół jest wspólnotą ludzi wierzących w Boga, którzy zdążają do zbawienia poprzez modlitwę, sakramenty i życie zgodne z Dekalogiem. Kościół jest jak arka Noego, ratującą nas przed potopem kłamstwa, ideologii i wszelkiego zła. Sakramenty przyjmowane bez wiary nie mają sensu.
Drodzy Parafianie, którzy „zagubiliście” drogę do Kościoła i sakramentów. Podejmijcie świadomy akt powrotu do Boga i Jego Kościoła. Nie pozwólcie okradać się z daru wiary, życia sakramentalnego i wspólnoty Kościoła. Nie ulegajcie podszeptom Antychrysta, który jako uśmiechnięty uwodziciel jest prawdziwym trucicielem umysłów i serc, parodiując i ośmieszając chrześcijaństwo – jego dogmaty, moralność oraz zwyczaje. Wieczność bez Boga jest piekłem![12]
Zapraszam wszystkich Parafian do częstego korzystania z Sakramentu Pokuty i Pojednania oraz systematycznej i pełnej celebracji Eucharystii w niedzielę i uroczystości, przez przyjmowanie Komunii św. w stanie łaski uświęcającej.
Zapraszam Was do aktywnego włączenia się w życie Parafii.
Nie zapominajcie o duchowych potrzebach Waszych Bliskich chorych i w podeszłym wieku, dbając o Sakrament Namaszczenia Chorych, a dla Umierających o Wiatyk (Komunia św. na drogę do wieczności).
Rodzice będąc pierwszymi nauczycielami i wychowawcami swoich Dzieci, dbajcie o Ich formację duchową (katecheza szkolna, przygotowanie do sakramentów).
Siostry i Bracia, przypominam Wam o duszpasterskich spotkaniach w Rodzinach w 2023 r (zob. Ogłoszenia).
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia Mariusz Sztaba
Masłowice, 02 styczeń 2023 r.
[1]Ideologia to zredukowany i zafałszowany systemem przekonań, obraz świata; zbiór założeń i reguł funkcjonowania społeczeństwa, a w jego ramach poszczególnego człowieka (zob. A. Heywood, Ideologie polityczne, Warszawa 2007).
[2] Andrew Heywood analizując ideologię postmodernizmu zauważa, że przyczyniła się i nadal przyczynia do powstawania nowych ruchów ideologicznych, jak i do przekształcania się już istniejących, takich jak: ruch pacyfistyczny, ruch gejowski, radykalny feminizm, ekologizm, gender mainstreaming (pojmowane oficjalnie jako stosowanie zasady równych szans dla kobiet i mężczyzn we wszystkich sferach życia społecznego. W rzeczywistości jawi się ono jako nowa ideologia seksualności suponująca, że każda orientacja seksualna (heteroseksualna, homoseksualna, lesbijska, biseksualna, transseksualna, transwestycka [crossdressing], trangenderowska) ma taką samą wartość i musi być akceptowana przez społeczeństwo. Celem tego jest przezwyciężanie „przymusowej heteroseksualności” i stwarzanie „nowego” człowieka, na którego wolność składa się wielokrotna możliwość wyboru orientacji seksualnych – LGBT+ [zob. K. Jeżyna, M. Pokrywka (red.), Współczesne oblicza seksualności. Przesłanie moralne Kościoła, Wyd. KUL, Lublin 2012] oraz cała gama rozmaitych „postizmów”, np. postliberalizm (neoliberalizm), postmarksizm, postfeminizm itd. Ponadto odnotowuje fakt wpływu postmodernizmu na procesy globalizacji (zob. A. Heywood, Ideologie polityczne…, s. 35-36).
[3] Zob. A. Sulikowski, Posthumanizm a prawoznawstwo, Opole 2013 (książka jest dostępna w PDF, w internecie).
[4] Ruch ten wspierany jest przez wielkie postaci świata biznesu, między innymi Marka Zuckerberga i Elona Muska.
[5]Dzisiaj pod wpływem idealizmu nadużywa się pojęcia „kreowanie” (odnoszone do XVIII w. tylko do Boga), które jest ulubionym terminem różnorakich ideologii. To F. Nietzsche dokonując „przewartościowania wszystkich wartości”, na ich miejsce wprowadził pluralizm i relatywizm oraz kreatywność. Był on także autorem modelu człowieka jako istoty stwarzającej wartości, a nie odkrywającej dobro. Jego zdaniem prawdziwe wartości to te, które mają moc kreowania wielkich systemów myślowych – politycznych, filozoficznych i religijnych (zob. I. Chodna, Edukacja amerykańska. Drogi i bezdroża, Lublin 2008, s. 148-162).
[6] H. Kiereś, „Fides et ratio” a modernizm i postmodernizm, [w:] A. Maryniarczyk, A. Gudaniec (red.), Rozum otwarty na wiarę, Lublin, s. 189. Wyżej wymienione postawy względem prawdy prowadzą do ironii (zawoalowana kpina i złośliwość), akceptacji „sowizdrzalskiej tezy o lekkości bytu”, gdzie na wszystko należy patrzeć z przymrużeniem oka, w końcu zaś skutkują nihilizmem – negacją sensu wszystkiego.
[7] Zob. https://www.edukacja-zdrowotna.pl i dostępne tam podręczniki: Dzieci w wirtualnym świecie oraz Nastolatki w wirtualnym tunelu.
[8] Zob. M. Sztaba, Pedagogika integracyjna wobec wieloaspektowego problemu samotności człowieka „Rozprawy Społeczne”, (2013), nr 1, s. 52-60 (dostępny w internecie w PDF).
[9] Zob. M. Przybysz, Dokąd zmierza nasz świat, „Niedziela” nr 1/1/2023, s. 11.
[10]Katechizm Kościoła Katolickiego można odnaleźć zapisany w PDF w internecie.
[11]Zob. P. Seewald, Benedykt XVI. Ostanie rozmowy, Kraków 2016, s. 12-13, 297-300.
[12]Zob. R. Skrzypczak, Między Chrystusem a Antychrystem, Kraków 2021.